A mi najbardziej sprawdza się nie stosowanie na sobie presji, kontroli. Czytam codziennie, choćby to była 1 strona. Zdarzy się od wielkiego dzwonu, że mam gorączkę itd i nie przeczytam. Czasem czytam po 20-30 min. Zawsze przed snem i tylko na wakacjach w ciągu dnia. Książki idą jedna po drugiej ale bez przesady, w moim tempie. Najważniejsze to wpaść w nawyk. Dodam, że jako nastolatka nie lubiłam czytać. Po prostu czytałam nie te książki.
A ja czytam ale inna książkę. Walczyłam wtedy z kadra o moje dziecko o Lenę. I czytałam ,, Nic cie nie złamie,, I dodawała mi ta książka siły .
Dobra czas wrócić do gry.... nie a tak serio odpuściłam. Powoli wracam, nie jest łatwo, nikt nie mówił, że będzie.... dziękuję za te komentarze to naprawdę, pomaga wziąść się w garść!